środa, 11 grudnia 2013

Rozdział 4

*oczami Mo*

Siedzieliśmy razem z Anią i Leo u mnie w pokoju i gadaliśmy właściwie o wszystkim. Ostatnio bardzo często spędzaliśmy ze sobą w taki sposób czas. W pewnym sensie udało mi się - Leo i Ania ze sobą normalnie rozmawiają. Jednak do niczego poważnego od kilku tygodni nie doszło. Dałem sobie spokój ze swataniem i chyba wyszło to nam wszystkim na dobre. Leo nie unika Ani a ona rozmawia z nim jakby go znała od dawna. Nawet oboje uśmiechają się coraz częściej. Na prawdę, dawno nie widziałem, żeby mój przyjaciel śmiał się w obecności dziewczyny.

W pewnym momencie Leo musiał iść do domu, bo zapomniał oddać mi gry. Nie zauważył nawet, że zostawił telefon w moim pokoju. Kiedy mój przyjaciel wyszedł, od razu złapałem smartfona i zacząłem szperać w skrzynce odbiorczej.
- To jest chamskie - skomentowała Ania.
- Nie byłbym jego najlepszym przyjacielem jeślibym nic z tym nie zrobił.
- Byłoby ci miło gdybym nagle wzięła twój telefon i zaczęła w nim grzebać? - zapytała po czym wyciągnęła mi telefon z kieszeni i zaczęła krążyć po całym pokoju szperając w moim Samsungu.
- Zostaw to! - krzyknąłem i próbowałem wyrwać telefon z rąk Ani.

- Co my tu mamy? O proszę! Wiadomości sms... - kontynuowała.
Złapałem ją w talii i przyciągnąłem do siebie jednocześnie próbując odebrać telefon. Nasze twarzy znalazły się niebezpiecznie blisko siebie, usta dzieliły milimetry kiedy nagle zadzwonił telefon Leo.
- Odbiorę - oznajmiłem uwalniając ją z moich objęć.
Wziąłem telefon Leo i popatrzyłem na wyświetlacz. Było na nim zdjęcie jakiegoś dziecka podpisanego 'Mattie'. Popatrzyłem na Ankę i pokazałem jej przód telefonu. Również była nieco zdziwiona. Odebrałem i przełączyłem na tryb głośnomówiący.
- Halo?
- Tatuś? - odezwał się głos w słuchawce.
Staliśmy z Anią jak wryci i patrzyliśmy na wyświetlacz smartfona Leo. Miałem tylko nadzieję, że to jakaś cholerna pomyłka.
- Słucham? - zapytałem.
- Mattie, co ty robisz?! - odezwał się kobiecy głos w tle - Zostaw ten telefon!
Następnie usłyszeliśmy płacz dziecka a potem kobieta się rozłączyła.
- To było dziwne - stwierdziła.
- Pewnie pomyłka - odparłem udając, że to olewam.
W tym momencie do pokoju wszedł Leo a ja dalej trzymałem jego telefon w ręce.
- Oddaj ten telefon - powiedział spokojnie.
- Leo, wiesz, bo... - zaczęła Ania.
- Tak? - popatrzył na nas pytająco.
- To ty masz syna? - dokończyłem za nią.
- Nikt was nie nauczył, że nie grzebie się w cudzym telefonie?! - uniósł się Leo wyrywając mi telefon z ręki.
- Dzwonił, myślem, że to coś ważnego to odebrałem! - zacząłem argumentować.
- Kto dzwonił?
- Jakiś dzieciak podpisany Mattie - odparła Ania.
- Myślałem, że mogę wam ufać - powiedział Leo i wyszedł trzaskając drzwiami.


*oczami Ani*

Ten wieczór u Mo był mega dziwny. Czy to możliwe żeby Leo miał syna? Nie chciało mi się w to wierzyć... Z tego co wiem, to nie miał dziewczyny od dwóch lat. Może to właśnie tą zołzę, o której mówił Mo, słyszeliśmy w słuchawce telefonu.
Pomijając dziwny telefon, wczoraj wreszcie coś zaiskrzyło pomiędzy mną a Leitnerem. Od dawna dużo o nim myślę, dzięki jego towarzystwu zapomniałam o uczuciu jakie łączyło mnie i mojego byłego chłopaka.
Już miałam kłaść się spać kiedy otrzymałam smsa. Nadawcą był Mo a treścią wiadomości było jedno słowo: "Dobranoc". 
Aż mi się przyjemnie ciepło zrobiło. Uśmiechnęłam się do telefonu i odpisałam: "Do jutra". Już kilka dni temu dał mi bilet na mecz Borussii Dortmund, w którym miał wyjść w pierwszym składzie. Miała to być moja pierwsza wizyta na Signal Iduna Park.

_______________________________

CZYTASZ =KOMENTUJESZ

Taki jakiś słaby mi wyszedł ten rozdział xD Przede wszystkim krótki z czego nie jestem zadowolona :P ale następny postaram się dłuższy :) 

10 komentarzy:

  1. Boli cię coś ? :D Twoje rozdziały nigdy nie są słabe, tylko zajebiście zajebiste :* <3
    Zapraszam do siebie :
    http://julia-marco-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. popieram komentarz wyżej, rozdziały są genialne! <3
    ten również, więc nie marudź. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja Ci dam tak twierdzić, że piszesz słabe rozdziały! >.< Są świetne <3
    Leo ma syna?! :O Jestem w szoku :O
    Czekam na kolejny świetny, dajesz szybciutko! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Eeej noo...te rozdziały są mega a nie ;p
    ♥ ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebiste rozdzialy !! Czytam tak sie wkrecilam a tu koniec :((( dawaj dluzsze bo sa swietne :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Nadrabiam <333
    Rozdział świetny jak zawsze <333
    Czekam na kolejny ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajeefajny!!!;*\Dominika

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja powtarzam i zawsze powtarzać będę, że nie liczy się ilość, tylko jakość.
    Rozdział bardzo mi się podoba, Mo czasem powinien się zastanowić nad tym co robi, ale z jednej strony wyszedł na jaw nowy fakt, który może trochę namieszać, a tym faktem jest to, że Leo może posiadać dziecko. Coś czuję, że w następnym rozdziale będzie bardzo ciekawie :D
    Pozdrawiam, życzę weny i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział! Z resztą ten komentarz jest zbędny, bo Ty zawsze piszesz świetnie! <3 :** /Kasia Lewandowska-Reus .

    OdpowiedzUsuń